dom:

sypialnia Elizabeth(laptop jest w szufladzie ;)):

sypialnia Arisu:

salon:

basen:

kuchnia:

przedpokój:

łazienka:

_______________________________________________________________________
Jakby co ja siedzę w jacuzzi w bikini

Wchodze do domu i wchodze do pokoju i wyjmuje laptop ze skrytki, ide do salonu siadam na kanapie i grzebie w czarnym laptopie.

wychodzę z jacuzzi następnie owijam się ręcznikiem i idę do siebie do pokoju przebieram się w luźną białą podkoszulkę i czarne krótkie obcisłe spodenki następnie idę do salonu do mojej współlokatorki
-Hej co tak mocno klawiaturę masujesz?-spytałam siadając obok niej na kanapie

Puka do domu.

Otwieram drzwi.
-Witaj, wejdz.

-Hej - Wchodzi do domu - -Fajnie tu macie

jak usłyszałam pukanie natychmiastowo wstałam i pobiegłam do pokoju się przebrać.
-Najlepiej założę strój codzienny-stwierdziłam po czym włożyłam na siebie czarną tunikę i różowe kapcie następnie zeszłam do Naxusa i Arisu

-No wiem. Chodz do salonu - pokazuje Naxus'owi droge do salonu.

Wchodzi do salonu
-Co robimy? - Zapytałem

podchodzę do Arisu
-Co powiesz na to abyśmy go wrzuciły do basenu-szepnęłam do mojej współlokatorki patrząc na Naxusa

[b-Dobra. [/b]- od szeptuje

-Macie tu basen? - Spytałem

-Oczywiscie.

-Gdzie jest ten basen? - Zapytałem.

-Lepiej zaczac od kuchni.

-Okej rozumiem! Sam se go znajde - Powiedział i zaczął szukać basenu

-Dołączę do ciebie za kilka minut-stwierdziłam i pobiegłam do swojego pokoju następnie przebrałam się w czarne bikini i położyłam się na łóżku i odpłynęłam do krainy snów

Wchodzi na basen i rozbiera się do majtek. -A może tak? - Schował się gdzieś na basenie.

Ide do pokoju i przebieram sie z bialo-szare bikini i z chodze na basen.

Czekam w ukryciu aż Aris wejdzie na basen.

Wchodze do basenu i rozgladam sie.

Skrada się do Aris bierze ją na rece i skacze z nią do basenu
-Hahahahahha! Miło? - Spytałem z uśmiechem

Wyplywam.
-Taa. Ciesz sie, ze lube nurkowaz. - usmiecham sie

-Ejjj!! Gdzie ty idziesz? - Krzyknąłem, wypłynąłem i wrzuciłem Aris do wody -Nie ma wychodzenia!
Znowu wszedłem do wody i zacząłem topić Aris.

[b-ZOSTAW MNIE IDE NA JAKIZZI !!! [/b]- odpycham Naxusa i ide do jakuzzi

-Okej! To ja też ide! - Krzyknąłem i wbiłem do jakuzi

Ehhh...
-O czym gadamy ? - pytam sie

- A o czym chcesz?

-Jest mi to obojentne.

-Ja mogę gadać na każdy temacik - Powiedział z uśmiechem.

-Ja tez. Co lubisz robis jak nie jestes na misjii ? - pytam nie mogac nic innego wymyslec.

-Rozmyślam. A ty? - Spytałem

-Odpoczywam, mysle i marze.

-Nudno troche, tak cicho. Gdzie jest Eliz? - Spytałem

- W swoim pokoju.

-A może zrobimy jej kawał? - Zapytał z uśmiechem

-Dobra.

Wychodzi z jakuzi, wyciera się, ubiera i idzie do pokoju Eliz
-To jaki kawał robimy? - Spytałem

-Poczekaj ! - wolam poczym ide do pokoju i sie przebieram, po chwili wracam ubrana w codzenne ciuchy.
-Wymysl cos.

-Mam! Potrzebne wiaderko z wodą!

-Ok. Zaraz wracam. - ide do lazienki biore wiadro zalewam wode i przychodze.
-O co dokladnie ci chodzi ? - pytam z ciekawoscia.

-Uchilimy drzwi od jej pokoju i postawimy na górze wiadro! Najprostsza płapka! - Powiedział z uśmiechem, po czym wykonał - -Teraz poczekać aż się obudzi i pójdzie na basen.

-Hm...No to na co czekamy ?

-Chodźmy popływać na basen! - Krzyknął i pobiegł na basen. Na basenie ściagnął ubrania do majtek i znowu się schował.

Przebieram sie w pokoju i pomalu zchodze na basen szukajac Naxusa wzrokiem.

Znowu wyskakuje i biorę Aris na ręce
-Co z tobą teraz zrobić? - Spytałem z uśmiechem

Wyrwalam sie i odchodze troche.
-Napewno wiem co ja zrobie - biegne i wskakuje do wody.

-Mhm! - Wskakuje do wody.

Patrze na ciebie i sie smieje.

-A ciebie co znowu śmieszy - Spytałem.

-Gatki ci chyba poszly - smieje sie pokazujac twoje plywajace obok gatki.

-Ups!- Podpływa szybko do majtek i je zakłada pod wodą po założeniu uśmiecha się do Aris. -Każdemu może się zdarzyć! - Powiedziałem z uśmiechem

-Taaa. - usmiecham sie

-A chcesz se ponurkować? - Spytałem.

-Yyy...nie wiem jesli chcesz.

Podpływa do dziewczyny i nurkuje pod wode chwytając ją za nogi i płynie głębiej

Bierze oddech i nurkuje. Udeza Naxusa noga w glowe.

Unika kopnięcia i wypływa trochę ale dalej siedzi pod wodą, przytapiając lekko dziewczyne.

Tez lapie sie cie za noge.

Skoro trzymasz się mnie za noge to ja nurkuje.

Zastanawiam sie co robic, pochwili cie poszczam i wyplywam.

Wypływam
-I co? Nie wytrzymałaś? - Spytałem z uśmiechem

-Nie chce mi sie nurkowac.

-Nie wcale - Powiedziałem i wyszedłem z basenu

-Yooo
Słychać wyraźnym głosem . Wargon sobie wchodzi do domu bez pukania bez niczego patrzy się na nich.
- Jest może Eliz?

Wychodze z basenu.
-U siebie.

-Ale radze ci nie wchodzić - Powiedział z uśmiechem

-Dobra,Dobra.
Po czym wszedł do domu stanął przed jej pokojem i zaczął pukać po pukaniu usiadł i czekał aż może łaskawie otworzy.

Ubrał się i powiedział
-Ja to chyba będe już iść

Ide do pokoju i przychodze ubrana.
-Czemu ? - pytam sie Naxusa

Ja nadal czekam

-Bo muszę.


@:sweetface:

-Dobra to idz.

-Wyganiasz mnie? - Spytałem

nagle się obudziłam
-Co jest?-zadałam sobie sama pytanie następnie rozejrzałam się po pokoju
-Czyżbym zasnęła?-znowu zadałam pytanie i znowu odpowiedziała mi głucha cisza
-Nie ważne-stwierdziłam następnie kopie drzwi tak że te się otwierają a woda z wiaderka wylewa się na Wargona
-Hej co jest-spytałam patrząc na mokrego chłopaka następnie wróciłam do pokoju wzięłam dwa ręczniki jeden dałam koledze a drugi wzięłam sama
-Idziesz z nami na basen?-spytałam wychodząc z pokoju w czarnym bikini

-Nie ! Skad ! Ale jak mosicz. - mowie

-Muszę ale jak chcesz mogę zostać - Odpowiedziałem

-Pewnie zaraz wracam.
Po czym się szeroko uśmiechnął i zmienił się w piorun i za kilka sekund był tuż obok Elizabeth był w Kąpielówkach. Po czym za nią poszedł i rozmawiał.
-Jak tam nowe mieszkanie. Mi się bardzo podoba wasz dom.
Po czym się uśmiechnął.

-Jak mozesz.

-To zostane - Powiedziałem i poszedłem na basen i znowu do gaci i wszedłem do wody

-Mnie też-stwierdziłam szeroko uśmiechnięta ale jednocześnie się zarumieniłam
-A jak tam twoje mieszkanko?-spytałam  patrząc w oczy Wargona

Przebieram sie i ide do Naxusa.

-Też bardzo fajne . Lecz wasze lepsze.
Po czym się uśmiechnął i patrzył się w nią.

Pływa w basenie.

szybko odwróciłam wzrok na podłogę
-Wiesz co lepiej już chodźmy!-stwierdziłam jeszcze bardziej się zaczerwieniając
-Pewnie na nas czekają-dodałam już trochę mniej zaczerwieniona następnie ruszyłam na basen
-Hej ludziska-krzyknęłam wchodząc do sali z basenem i jacuzzi następnie od razu spojrzałam na Naxusa i Aris
-Wyglądacie jak para-powiedziałam delikatnie śmiejąc się pod nosem

Pływa w basenie i nurkuje

Eh...nie tylko ja - mowie myslac o Eli i Wargonie, wchodze do jakuzzi.

Siedzi pod wodą.

-Oj tam oj tam-odpowiedziałam zaczerwieniając się następnie weszłam do jacuzzi
-To jaki był temat zanim przyszliśmy?-spytałam puszczając oczko

-Szczeze nie bylo tematu.

Dalej siedzi pod wodą

Siedzi w jakuzzi.

Wypływa z pod wody.
-Nudno tu! - Krzyknął - Nawet Wargona nie ma bym mógł się z nim pobić

-Wy faceci byscie tylko walczyli - mowie

Wargon słysząc rozmowe odpowiada.
-Żebyście widziały jego pamiętnik gdzie wszystkie swoje tajemnice opisał to byście też były tego pewne co powiedziała Eliś.
Po czym wskoczył do Jakuzzi i Kładzie się obok eliz.
-Ja tam nie myślę o walczeniu ja dziś mam wolne i mam ochotę odpocząć.

-Ktos normalny w koncy jest - mowie do Wargona.

-To ja idę pod wode. - I zanurkował

-Wow ty od walki zrobiłeś sobie wolne-powiedziałam zdziwiona następnie wyszłam z jacuzzi następnie poszłam mokra do swojego pokoju wzięłam piłkę do siatkówki i pobiegłam do pokoju z basenem następnie wskoczyłam do basenu
-Hej zagrajmy w siatkówkę wodną-stwierdziłam z uśmiechem na twarzy

-Pewnie
Uśmiechnął się i wybiegł z Jacuzzi i z saltem wskoczył do wody.

-Pewnie! - wychodze z jakuzzi i wskakuje do wody.

Nie słyszałem was i siedzę se dalej pod wodą

Płynę poinformować brata.
Po czym zanurzył się pod wodę i pokazał mu znak by wychodził na górę.
Gdy wyszedłem na powierzchnie Byłem obok Eliz a Naxus obok Aris.
-WIem przegrana drużyna stawia pizze.
-Nie używamy magii.

Odbijam pilke, ktora leci w strone Eliz.

-Nie,przegrana drużyna robi pizzę w kuchni-stwierdziłam patrząc na piłkę następnie odbijam piłkę w stronę Naxusa

-Wiesz co ja lubie robic pizze. - usmiecham sie i odbijam z petary.

Nagle nad piłką pojawił się Wargon i z całej swojej siły nią odbił w stronę Naxusa

@Szybko się pojawiłem nad nią gdyż mam szybkość na 29. A szybkość piłki była bardzo wielka gdyż moja siła to 32.

-Mhm - Jednym mocnym uderzenie odbija piłke w strone Eliz

@ Naxus niewiem jak odbiłeś piłkę lecącą około 80 Km na godzine xD ale dobra

@Odbiłem ją? Ja jej nie odbiłem ja ją uderzyłem :fuckyeah:

rzucam się i odbijam piłkę po czym nurkuje w wodzie następnie szybko wystawiam głowę z wody i przykuwam wzrok do piłki

Odbieram pilke, a potem robie scine.

rzucam się pod piłkę i odbijam ją sposobem dolnym

Przymuje piłke i podaje do wargona

Obok piłki pojawiam się nagle ja i ją odbijam tak cwanie że równo przed linią końca waszej połowy wpadnie do wody.

Przybliża się do miejsca i kopie ją nogą podająć do Aris

Odbija z calej sily w pilke.

żucam się pod piłkę i odbijam
-Zmęczona trochę jest...-nie zdążyłam dokończyć zdania gdyż ze zmęczenia zemdlałam i powoli idę na dno

-Ojoj ktoś się topi

Norkuje wyciagajac Eli.
-Pomozcie mi ! - krzycze do chlopakow.

Wargon szybko ją złapał i wynurzył.
-Koniec gry idę nią zanieść do pokoju.
Po czym wyruszył zanieść ją do pokoju. W pokoju położył ją w łóżku i przykrył ją kołdrą i Usiadł na fotelu i siedział.

Wychodzi z wody i idzie do jakuzi

Wargon nagle zmienił się piorun i sekunde potem wrócił normalnie ubrany usiadł na fotelu w pokoju Eliz. I czekał aż się obudzi.

Wychodze z wody i ide sie ubrac, potem ide do kuchni i bbiore jablko.

po kilku minutach się obudziłam
-déjà vu-powiedziałam po chichu rozglądając się po pokoju
-Jest jakaś nowość on jest w pokoju-pomyślałam patrząc na Wargona
-Coś przegapiłam-spytałam przechodząc z pozycji leżącej do pozycji siedzącej

-Nic zupełnie nic.
-Dobrze się czujesz?
Po czym Wargon zniknął i pojawił się z Tacą jedzenia i położył jej na łóżku. Po czym nagle znów znalazł się na fotelu.

Wychodzi i się ubiera. Po czym idzie usiąść do salonu

Ide na basen z jablkiem i je jem.

-Tak wszystko w porządku-odpowiedziałam patrząc na niego następnie gdy ujrzała tacę z jedzeniem
-Dziękuje ale nie jestem głodna-powiedziałam odstawiając tacę z jedzeniem na półkę
-Najchętniej to pooglądam TV-powiedziałam sięgając pilota z półki następnie włączyłam TV na TVN gdzie leci mam talent

Zastanawiam sie po czym ide do swojego pokoju i ogladam TV.

-Oki.
Po czym odniósł tace i wrócił do pokoju.
-Dobrze odpoczywaj.
Po czym usiadł na fotel i oglądał tv razem z Eliś.

-Chcesz to możesz usiąść na łóżku stąd jest lepszy widok-powiedziałam puszczając oczko

-Tak?
Po czym się lekko zarumienił i usiadł na łóżko obok Eliś.

-Tak-potwierdziłam następnie trochę się przesunęłam aby zrobić mu miejsce na łóżku następnie z powrotem zaczęłam oglądać TV

Gdy ona się patrzyła w tv on patrzył się w nią lecz jak zauważał że ma zamiar się obrócić to patrzył w TV.

-A może by tak obejrzeć jakieś filmy które mam nagrane na płytkach są w komodzie,w pierwszej szufladzie od góry-stwierdziłam pokazując na komodę obok mojego łóżka

Podchodzi do Komody otwiera ją i zabiera filmy i daje jej do wyboru który mamy oglądać
-Który oglądamy?Ty decydujesz.

-Może Grease albo Burlesque?-powiedziałam zastanawiając się
-Wybierz spośród tych dwóch!-stwierdziłam puszczając oczko

[podejrzewam że nie znasz ani jednego z tych filmów xD dlatego je wybrałam xD]

-Poproszę Grease
i włożył do dvd Płytę z filmem Grease.

przysunęłam się bliżej Wargona  następnie patrzyłam uważnie na film
po jakimś czasie usnęłam

Szuka Naxusa i go znajduje.
-Nie jestes za towazyski - mowie do niego.

Wargon popatrzył się w niej oczy po czym ułożył ją do snu przykrył kołdrą a sam usiadł na fotel. I na nim zasnął.

obudziłam się po kilki godzinach rozejrzałam się po pokoju widząc iż Wargon śpi wstałam podeszłam do szafy wzięłam swój strój codzienny i pobiegłam do łazienki gdzie przez godzinę siedziałam w końcu wpierw ubrałam się później zaczęłam układać włosy a potem makijaż po tej godziny poszłam do salonu gdzie odnalazłam Aris i Naxusa

Słyszycie nagle.
-Aye!
Do waszego domu przyleciał młody Exceed Wargon'a Happy.
-Gdzie Wargon?

-Ależ ty śliczny-powiedziałam do exceed'a
-Chodź zaprowadzę cię do niego,jest w moim pokoju-stwierdziłam wchodząc do swojego pokoju pokazałam Wargona śpiącego na fotelu następnie ja sama usiadłam na łóżku

Happy usiadł ci na kolanach.
-Masz może rybkę?

-W lodówce,ty obudź śpiocha a ja ci przyniosę-powiedziałam puszczając oczko do Happyego następnie ruszyłam do kuchni gdzie stanęłam przy lodówce i wyciągnęłam rybę(zamrożoną) po kilku minutach wróciłam do pokoju z małą przekąską dla Happyego dałam mu rybkę i usiadłam na łóżku

-Wargon wstawaj wargon.
-Yyy że co.
Wargon się takimi słowami obudził.
-Hej Eliz.

Happy:
-Wargon a co z porannym treningiem.

Wargon:
-Zjedz rybkę i pójdziemy po czym usiadł na fotelu.
Happy:
Usiadł na kolanach Elizabeth i zaczął jeść rybkę.

-Jesteś taki słodki-powiedziałam patrząc na Happyego
-Ja też już nie długo będę mieć towarzyszkę i chyba mam już nawet dla niej imię-powiedziałam patrząc na jajo które było umieszczone na mojej szafce obok telewizora

Happy:
-Jakie?
Powiedział z słodkim uśmieszkiem zajadając się rybką.

ja także uśmiechnęłam się do Happyego następnie zdjęłam go z kolan i posadziłam na łóżku potem podeszłam do jajka
-Mam dwa imiona albo Charle albo Pink-odpowiedziałam z uśmiechem patrząc na jajo
-W końcu imię Charle to dosyć poważne imię a imię Pink to trochę szalone-dodałam z powrotem siadając na moim łóżku

-Jakie chcesz. Wargon skończyłem jeść rybkę.
Wargon:
-Dobra. Pa eliś ja idę z Happym na poranny trening potem będę po czym wybiegł z Happym z domu.

-Na razie-krzyknęłam do chłopaków następnie podeszłam do szafy by sprawdzić czy moje zbroje są następnie prasuje je a potem odkładam na miejsce gdy już kończę idę do kuchni zorganizować sobie posiłek

Wchodze go kuchni.
-I jak ? - pytam z usmiechem.

Popatrzyłam na nią z nad oka
-O co ci chodzi-spojrzałam podejrzliwie
-Nie ważne chcesz jajecznice?-spytałam z uśmiechem odbiegając od tematu

-Oj tam oj tam, nie zmiena sie tematu. Ale jak juz to ja wole rybe - usmiecham sie i zaczynam szukac w lodowce ryb.

-Są w zamrażalniku-odpowiedziałam biorąc 2 jajka masło trochę kiełbasy szczypiorek ser żółty i pomidory następnie zbroiłam sobie pyszną jajecznicę i usiadłam w kuchni na stołku
-Był u nas dzisiaj Happy jaki on jest sweet-stwierdziłam patrząc na jajecznice i zajadając  ją ze smakiem

-Jak go zobacze go ocenie. - wolam, wyjmuje lina i go rozmrazam.

Nagle do kuchni wlatuje happy.
-Aye!
-Wargon nadal biega a ja sobie bym rybkę zjadł dostane jeszcze jedną .
Po czym zrobił bardzo słodką minę.

- Masz - daje mu lina.

-Smacznego Happy-krzyknęłam z delikatnym uśmieszkiem
-W każdym razie moja przewyższająca będzie słodsza-stwierdziłam rozmarzając się

-Jak tam sobie chcesz - wyjmuje 3 ryby na wszelki wypadek.

-A jak tam twoje sprawy z Naxusem-spytałam dziecinnym i ciekawskim tonem wytykając delikatnie język xD

Nagle pojawia się Wargon w kuchni.
-Happy wyjdz na chwile.

Happy:
-Aye Sir!
Po czym wyszedł.

Wargon:
-Dziewczyny urządzam mu dziś urodziny mogą być w waszym domu?

-Ja jestem za ale musisz chwilę poczekać aż nasi/nasze przewyższające/przewyższający się pojawią-odpowiedziałam z uśmiechem

-Dobrze.
-Happy Wejdź

Po czym happy wchodzi i siada na krzesło.

-No cóż ja spadam do swojego pokoju się przebrać i idę na basen jak chcecie to możecie się do mnie dołączyć-powiedziałam patrząc na Happyego i Wargona następnie poszłam do swojego pokoju i się przebrałam w czarne bikini następnie pobiegłam do pokoju z basenem i powoli weszłam do jacuzzi

Patrze na chlopakow.
-Ja chyba tez pojde.

po kilku minutach zaczęłam się nudzić dlatego wyszłam z jacuzzi i wskoczyłam do basenu następnie przepłynęłam kilka długości.Kiedy skończyłam usiadłam sobie na mostku

Wargon powolnym krokiem poszedł na mostek i usiadł obok Eliz.
Po czym szeroko patrząc się w nią się uśmiechnął.

Happy:
Happy poszedł do aris.
-Aris naucz mnie pływać tak bym sobie mógł sam łowić rybki!
Po czym popatrzył się w stronę Wargona i jego złośliwym powiedzionku powiedział do aris.
-Lubi ją.

Chetnie. Poczekaj tylko sie przebiore - mowie do Happy'ego, ide do pokoju przebieram sie i przychodze.
-Chodzmy - ide na basen

-Jak sądzisz gdzie są teraz twoi i moi rodzice-spytałam z poważną miną patrząc na Wargona

-Twoi nie wiem gdzie są. Lecz moi są już u stwórcy. Nawet nie wiem jak wyglądali.
Po czym po patrzył się w sufit.

Happy:
-Aye!
Po czym wskoczył do wody.

Wchodze do wody i pytam sie kota.
-Jakiego stylu plywania chcial byc sie nauczyc ?

-Ja nie wiem co się stało z moimi wychowywała mnie obca kobieta zwana Andreą-powiedziałam a po twarzy spływała mi łza
-A moich rodziców widziałam ostatnio jak miałam osiem lat-dodałam przecierając ręką oczy

-Mnie wychowywał Smok Elektryczności. lecz też zniknął gdy miałem 10 lat. Ciekawe jak wogóle moi rodzice wyglądali.
Po czym Wargon uśmiechnął się w stronę Elizabeth.

Happy:

-Byle jakiego tak by pływać :D Wiem na KOTKA :D
Po czym się uśmiechnął.

-No cóż dobre i to!-stwierdziłam patrząc na Happyego
-Nie powinniśmy robić dekoracji na jego urodziny-szepnęłam po cichu do Wargona

-Nie trzeba dekoracji. Sam je zrobię w kilka sekund. Tylko ja nie umniem gotować więc trzeba ugotować jakieś fajne rzeczy.

-Co masz na myśli?-spytałam patrząc na Wargona
-Mam pomysł mam kilka książek kulinarnych a po za tym umiem robić rybę po Grecku-powiedziałam patrząc na Happyego

podeszłam pod dom mojej przyjaciółki następnie zapukałam do drzwi,
ciekawe czy mnie jeszcze pamięta pomyślała sobie.

-Zaraz wrócę-powiedziałam do Wargona następnie owinęłam się ręcznikiem i poszłam do przedpokoju następnie otworzyłam drzwi
-O hej Fler kope lat-powiedziałam puszczając oczko
-Wchodź i przebierz się w strój kąpielowy!-stwierdziłam patrząc na dziewczynę

Nagle obok eliś pojawił się Piorun i Wargon.
-Yoł nie znana osobo czy ktoś cię śledził?

-Wargon-jęknęłam niezadowolona
-To jest Fler moja psiapsióła-powiedziałam przytulając się do Wargona

-Nie nikt mnie śledził.Miło mi jestem Fler.-podaje rękę Wargonowi- Nie wiedziałam że Eliś znalazła sobie chłopaka.Uśmiechnęła się szeroko.

-To nie jest mój chłopak-stwierdziłam przestając się przytulać do chłopaka zrobiłam krok od niego
-Chodź na basen!-powiedziałam
-To lepiej zrobisz-dodałam następnie złapałam Fler za rękę i zaciągnęłam ją na basen
-Hej Aris Happy to jest Fler-krzyknęłam patrząc na białowłosą następnie wskoczyłam do basenu
-Zapraszam woda jest ciepła-powiedziałam po czym puściłam oczko do koleżanki

Dziewczyna widząc Happiego rzuciła się do wody w ubraniach złapała jego i zaczęła przytulać
-Jaki ty jesteś słodki-powiedziała z uśmiechem na twarzy.

-Happy ruszaj łapkami pod wodą - mówie do Happy'ego
-Witaj, jestem Aris - zwracam sie do Fler

Cześć Happy jest twój?-zapytała z miłym uśmiechem puszczając przewyższającego
Jest naprawdę słodki.

-Nie, mój jeszcze sie nie wykluł. Happy należy do Wargona. Mój będze ciemno różowy z białymi miejscami - odpowiadam

Wargon wyruszył na basen za nimi po czym zaczął się śmiać.
-Happy masz fankę.
-Lubisz ją.

Happy:
-Nie kopiuj!
-Wargon chodźmy mi kupić rybkę.
Wargon:
-Ile ty już dziś zjadłeś ryb?!
-Dobra chodźmy
-Zaraz wracam.
Po czym sekunde potem pojawił się piorun i z nim wargon z rybą najwyszej Klasy.
Happy:
Wyszedł z basenu i zaczął jeść Rybkę.
-Dhenkue!

-Smacznego ! - wołam do Happy'ego/
.

To fajnie bardzo lubię zwierzęta -powiedziała wychodząc z basenu -
Mam do ciebie pytanie Aris - powiedziała z poważną miną.

Wychodze z wody.
-Mów.

- Wiem że to niezręczna sytuacja bo prawie się nie znamy ale czy mogłabym tu przenocować przez 2 może 3 tygodnie - po pięknej  buzi dziewczyny zaczynały kapać łzy.

-Pewnie możesz. Ja też tu nocuje zwykle gdyż do domu mi się nie chce wracać. Nawet bez ich zgody.
Po czym się uśmiechnął.

-Oczywiście, ale co sie stało, nie płacz.

Nigdy nie miałam prawdziwego domu a to wywołuje we mnie wspomnienia które kojarzą mi się z grotą wilczycy która mnie wychowała.Któregoś dnia wróciłam do jaskini a tam widziałam zabitą moją opiekunkę.-powiedziała to przez łzy- miałam wtedy prawie 15 lat-dodała jeszcze -ale ona była dla mnie jak matka.

-Rozumiem. Chcesz być w moim czy Elizabeth pokoju ?

Obojętnie a najlepiej żebyście mogły mi pozwolić spać w salonie - Odrzekła.

-Jak chcesz. Jakie najbardzej lubisz zwierzęta ?

Ptaki i wilki - uśmiechnęła się po czym otarła łzy.-Chyba pójdę się przebrać z tych mokrych rzeczy,gdzie macie toaletę -spytała po czym wzięła swoją podróżną torbę.

-Taaa. Strasznie dużą łazienke - pokazuje droge do łazienki.

Otworzyła drzwi i przebrała się w białą luźną bluzkę z czaszką i spódniczkę czarną w różowe paski.teraz zobaczyła że sobie rozcięła rękę otwierając paczkę z rzeczami które sobie kupiła dzisiaj rano.Umyła ją i owinęła bandażem który miała w torbie na wysokości nadgarstka.Wyszła z łazienki i poszła do salonu usiadła w fotelu.Ręka dość mocno ją bolała może wdało się zakażenie e tam pomyślała.

Przyzywam Crissa w postaci wilczka i ide do Fler. Criss miał jaskrawe błyszczące futerko z diamentu.
-Fadny ??

Słodziutki -powiedziała chciał go dotknąć ale straciła czucie w ręce którą sobie rozcięła

Criss wskakuje ci na kolana.
-Coś sie stało ? - pyta sie ciebie telepatycznie.

Nie nic - zaprzeczyła stanowczo dziewczyna,próbując się uśmiechnąć.

-Ma rozciętą rękę.
Pojawił się Wargon.
-Hah przede mną nie możesz za dużo ukrywać mój nos mówi mi wszystko. Jestem Zabójcą Smoków.
Pójdę po Eliś ona się lepiej na takich rzeczach zna jak problemy z ciałem rozcinanie itp. Ona pewnie będzie wiedziała co zrobić byś się lepiej poczuła.


<PS. Dlaczego to wiem bo zabójca ma pro nos i wyczułem krew z którejś z rąk.>

Criss patrzy na ciebie.
-Mnie nie oszukasz, ja czuje jak coś jest nie tak.
-Może sprawdzimy co jest w TV ? - pytam.

chętnie obejrzę coś -powiedziała - a z ręką to takie nic małe rozcięcie - powiedziała wiedząc że coś jest nie tak.

Włączam TV.
-Jak to sie stało ?

-Znowu się rozmarzyłam-spytałam rozglądając się dookoła siebie byłam w pokoju z basenem w wodzie
-Hmmm lepiej pójdę się przebrać-stwierdziłam następnie wyszłam z wody i poszłam do swojego pokoju gdzie przebrałam się w suche ciuchy(w czarną tunikę i różowe kapcie) następnie poszłam do salonu i usiadłam na kanapie
-Co się stało?-spytałam patrząc na zakrwawioną rękę Fler

Puka do domu.

-Otworze-stwierdziłam następnie podbiegłam do drzwi i je otworzyłam
-Naxus to ty nie byłeś u nas-spytałam zdziwiona

-Hej - Powiedział razem z Shady`m -Nie było mnie
Wszedł do domu

*Shady Mój przewyższający

Naxus dobrze że przyszedłeś mam sprawę.
-Happy wychodzę z naxusem ty możesz zostać.

Po czym wziął naxusa za szmaty i go gdzieś zaprowadził.
<RESZTA AKCJI FANTANNA>

Happy:
-Aye!

@Shaddy nie istnieje gdyż nie widze jego KP!

Został wyciągniety razem z Shady`m

Patrze na was.
-Ladny jest.

a ja złapałam happyego następnie go przytuliłam i wzięłam go do salonu gdzie go głaskałam za prawym uszkiem

Ide do pokoju Eliz.
-Widze, ze go bardzo lubisz.

Happy:
Był bardzo ucieszony i chętnie dawał się głaskać.
-Szkoda mi Wargon'a.
Po czym się zasmucił.
-Zajmiesz się mną jak on zginie?

-Jak to zginie-spytałam z wytrzeszczonymi oczami
-Na pewno nie zginie ten narwaniec-stwierdziłam patrząc na happyego
-nawet jeśli to obiecuje że się tobą zajmę-powiedziałam patrząc w oczka happyego

Siadam obok kota.
-O co ci chodzi ? Czemu ma zginac ?

-Dobrze.
Po czym popatrzył się  w Eliz
-Wargon powiedział mi że ma zamiar się z Naxusem poświęcić lecz kazał mi wam nic nie mówić.

-W co oni sie pakuja.

-To w takim razie idziemy do nich-stwierdziłam poważnie
-Ktoś musi im to wybić z głowy-dodałam patrząc na happyego
-Happy gdzie oni są-spytałam patrząc w oczka Exceeda

Happy popatrzył się w dół na swoje kolana i zleciała happiemu łza po oku.

-Happy powiedz gdzie oni są-powiedziałam przytulając małego niebieskiego xD
-Wtedy na pewno ich powstrzymamy!-dodałam ściskając happyego

-Mow szybko! Criss! - przybiega wilczek.

-Nie mogę . Obiecałem że nie powiem . Poświęcają się dla nas dla miasta. Jak tego nie zrobią wszyscy zginą. Szczególnie wam nie mogę powiedzieć bo chłopcy się o was martwią.

-Słuchaj robimy układ ty nam powiesz a my damy ci kilka rybek-powiedziałam puszczając oczko
-Po za tym my ich zaraz szurniemy i wybijemy im z głowy ten pomysł-dodałam z udawanym uśmiechem

-Taa, ale przed czym niby maja nas obronic ?

Happy:
-Chcecie by zabił nas smok? Nie powiem wam obiecałem mojemu przyjacielowi.

Wargon:
Ktoś głośno bardzo pukał do waszego mieszkania gdy otwieracie znajdują się tam kwiaty i liscik gdy go otwieracie pisze tam. Żegnajcie.

-Nie lubię się znęcać nad zwierzętami ale jeśli będzie trzeba...-powiedziałam zdanie nie dokańczając je następnie popatrzyłam na happyego jakbym chciała go zabić

Gdy tylko to zrobiłaś happy poszedł pod kąt i zaczął płakać.

-Nie wiem jak, ale ci pomoge. Criss zniknij na chwile - wilczek rozplywa sie w powietrzu.

-Nie chciałam być aż tak uszczypliwa ale sytuacja tego wymaga-stwierdziłam patrząc na Happyego

-Moze chodzmy do nich im szybciej tym lepiej - wolam

-A skąd wiesz gdzie oni są?-spytałam patrząc na Aris następnie moje spojrzenie wróciło na bezbronnego happyego

-Nie wiem, ale wiem kto nam to powie - patrze na Happy'ego.

-Marynarz?-spytałam patrząc na Aris następnie popatrzyłam się na Happyego jak na ofiarę którą zaraz się stanie

Usmiecham sie.
-Taa.

-Masz ostatnią szansę gadaj albo marynarzyk-powiedziałam chwytając Happyego za prawą kostkę

Chwytam Happy'ego za lewa kostke.

-No to zaczynamy?-pytam z szyderczym uśmiechem

-Taaa - rowniez usmiech sie szyderczo.

Happy tworzy skrzydła i szybko wylatuje z domu zanim nawet go zaczełyście.
-Złapcie mnie to wam powiem.
Lata on teraz nad waszym domem.

Ehh... Ide do kuchni i robie danie rybne tak że w całym domu czuć rybe.

Happy daje się nabrać i przybiega do kuchni i żre rybę :D

-I co teraz powiesz ? Czy mam cie zapachem kusić ? - wyrywam Happy'emu rybe

-Hmm-jęknęłam po cichu następnie wzięła siatkę do łowienia  ryb po czym szybko przybiegła do kuchni i rzuciła na Happyego siatkę
-A teraz gadaj!-powiedziałam groźnie
-A jak nie to...-powiedziałam patrząc na drzwi do łazienki

Puka do drzwi.

Otwieram drzwi.
-Angel! Wejdz - wprowadzam kumpla.

-Hej kto przyszedł?wykrzyczałam pytanie patrząc się na Happyego aby nie zwiał :D:D:D

Wchodze nie pewnie.
-No, no, ale sie użądzłaś !- wołam idąc po pokojach zatrzymuje sie przy kuchni.
- Witam jestem Angel -uśmiecha sie do Elizabeth.

-Jak widzisz moj dobry kumpel, Angel.

dziewczyna nagle się obudziła-Czyżby mi się przysnęło?-spytałam następnie poszłam do kuchni-Hej co wy robicie biednemu Happyemu?-spytałam z łzami w oczach następnie spojrzałam na rękę-O już nie boli-stwierdziłam patrząc na swoją dłoń

Patrzy na Fler.
-Witam, witam ja nie wiem co one robią, a i jestem Angel - podaje dłoń Fler - A ty ?

-Hej Fler jestem-odpowiedziałam patrząc na chłopca następnie uścisnęłam mu rękę-Nie róbcie Happyemu krzywdy-krzyknęłam zasmucona.

-Nic mu nie zrobimy nie buj sie.

-Nie byłabym tego taka pewna-powiedziałam patrząc szyderczo na Happyego
-No a teraz powiedz gdzie są panowie!-powiedziałam poważnie

-Jacy panowie ? Ja moge pomóc jak coś - patrzy na Elizabeth z zainteresowaniem.

Angel a bana chcesz? Dopiero w tej chwili dałem ci akcept KP pisałeś bez akcept KP to twoje pierwsze i mam nadzieję ostatnie ostrzeżenie.

Po chwili Happy popatrzył się na nieznajomych.
-Nie mogę powiedzieć. Jak tylko tam ruszą Fler i Angelo zginął gdy tylko podejdą. To nie nasza ranga . Zresztą Wargon'a i Naxus'a też!
Po czym się rozpłakał.

@sorki ale dopóki się nie zacznie walka muszę przedłużać.

Dziewczyna wyszła sobie na dwór gdzie usiadła na trawie i nasłuchiwała dźwięków przyrody. Zamknęła oczy i rozmyślała słuchając ptaków.

Opuszczam dom.

-Skoro to nie ich ranga to tym bardziej pomoc im się przyda-powiedziałam patrząc na Happyego
-Po za tym im szybciej nam powiesz tym lepiej-dodałam z uśmiechem

Dziewczyna położyła się na plecach i patrząc  na chmury myślała jak to jest mieć rodzinę.

Dziewczyna po 10 minutach zasnęła .

Słyszycie nagle ryk. Gdy wychodzicie za drzwi widzicie 2 widoczne Aury. Odrazu rozpoznajecie że to Wargon i Naxus. I obok nich z nimi walczący jest wielki czarny smok . Zauważyłyście że jest wielki wiatrz który każdego zdmuchuje ta walka jest pikielna.

Patrze na Eli.
-Co robimy ?

Dziewczyna nagle się obudziła ponieważ usłyszała ryk, wystraszyła się smoka podbiegła do Elizabeth
-Co jest ?-zapytała się

-To smok !!! Co robimy ?! -patrze na Fler i uwalniam Happy'ego.

-Ja niewiem...
Po czym happy się popatrzł w stronę Fler.
-AYE!

Nie mam pojęcia-powiedziała z nutką paniki w głosie.

-Ahh. Gdze oni sa Happy ?

Elizabeth:
-Idziemy-powiedziałam patrząc na Fler

Charle:
wleciała do domu
-Dzień dobry-krzyknęła biała kotka ubrana w sukienkę koloru jasnego różu następnie wleciała do kuchni
-Nie ma mowy,nigdzie nie wychodźcie na zewnątrz grasuje jakaś bestia!-powiedziała poważnie patrząc na dziewczęta i kocura(Happyego)

-Wiemy. To smoki!

Charle:
-No to tym bardziej nigdzie nie idziecie-powiedziała mała kotka podlatując w stronę Elizabeth
Elizabeth
-Ale chłopakom potrzebna jest nasza pomoc-stwierdziłam z łzami w oczach
Charle
-Trudno muszą sobie jakoś poradzić bez was-odpowiedziała Charlie patrząc na dziewczyny

Happy popatrzył się na Charle i nie mógł przestać się nie patrzyć.

Charle
-Nie ma mowy-powiedziała kotka widząc jak Happy się na nią patrzył
Elizabeth
-On cie lubi-powiedziałam dziecinnie z uśmiechem na twarzy
Charle
-Zachowuj się jak przystało na twój wiek...-powiedziała Charle niedokańczający zdania
-...Czyli dojrzale.A ty kocurze zapomnij-dokończyła poważnym i dojrzałym tonem

-Musimy im pomóc ! - pojawia sie Luna

Charle
-Chcesz aby się dziewczyny jeszcze w to wpakowały?-spytała niespokojne Charle
-Po za tym ten wiatr je zdmuchnie jak tylko wyjdą na zewnątrz-dodała patrząc na Lunę z niedowierzaniem

-Może ciebie , ale mnie nie !! - wydzera sie Luna

Charle
-Zdmuchnie nas wszystkie jak tylko zrobimy krok za drzwi!-odkrzyknęła Charle
-Po za tym to jest strasznie niebezpieczne!-dodała marudnie biała przewyższająca

-Ale nie możesz zabronić nikomy niczego ! Ty nikim nie żądzisz ! - krzykła zdecydowanie przewyższająca.

Happy podchodzi do Charle
-Charle ma racje. Jak tylko spróbujemy coś zrobić to zginiemy!

Charle
-To dla ich dobra-odpowiedziała przewyższająca
-Po za tym sądzę iż smoczy zabójcy sobie poradzą-powiedziała biała kicia
-Co prawda jest tylko 1% że przeżyją ale nawet jeżeli to nie powinniśmy się w to mieszać-dodała poważnym i dojrzałym tonem

-Taa, ale to nie znaczy, że może rozkazywać - powiedzała Luna.

-No a niebieski ma racje jak tylko wyjdziemy i się tam zbliżymy to będzie po nas-dodała Charle a ja tylko przekręcam głowę na osobę która mówi

No to co robimy ?-zapytała dziewczyny i Happy'ego .

Luna bierze rybe z lodówki i ją rozmrarza.
-Dobraa masz racje, zadowolana ??

-Najlepiej się schować do piwnicy.

-Ucieczka w niczym nie pomoże-powiedziałam z smutną miną
-Tak ale walka ze smokiem to najgorszy pomysł!-odpowiedziała przewyższająca

Więc?- powiedziała

Luna zaczyna jeść rybe.
-A róbcie co chce cie.

-Nie mam pojęcia-odpowiedziała cichym tonem Charle
-Najlepiej zróbmy to co niebieski powiedział!-stwierdziła przewyższająca
-Zaraz,zaraz a my mamy tu piwnice?-spytałam drapiąc się po głowie następnie mój wzrok przeszedł na Aris

Dobra ja idę do salonu i tam pomyśle - powiedziała po chwili namysłu.

(Aris)-Nie.

Charle
-To teraz mamy podwójny problem-stwierdziłam kotka z nieporadną miną następnie spojrzała na dziewczyny i happyego
-Przykro mi ale sądzę że powinnyśmy iść walczyć!-krzyknęłam dokonując podmiany na zbroję lotu
-Charle zgódź się i pomóż nam!-powiedziałam błagalnym tonem
-No dobrze skoro tam pójdziesz i nic cię nie powstrzyma to pójdę z tobą-odpowiedziała kotka na co Elizabeth uśmiechnęła się
-Dziewczyny i Happy idziecie?-spytałam zmierzając wszystkich w moim zasięgu wzroku wzrokiem

-Ja napewno! - woła Luna patrząc na Aris
-Ja też ide - dodaje Aris

Jasne, mam nadzieję że przetrwamy -powiedziała z poważna mina.

-Fler ty nie idź.
Ty po 2 sekundach odpadniesz jeteś za słaba.
To usłyszałaś od Happiego

Charle zaczęła kręcić głową na nie
-Nawet jeśli umrzemy będę miała świadomość że zrobiłam wszystko żeby ci pomóc!-powiedziała Charle ze smutną minką
-Nie martw się przeżyjemy-krzyknęłam z uśmiechem

Dobra ja zostaje ,poradzicie sobie same- powiedziała z przekonaniem.

-Jasne że tak-powiedziałam przytakując głową
-Raczej nie-odparła Charle

-Raczej tak - powiedzały równo Aris z Luną.

-To lecimy-stwierdziłam patrząc na Charle
-No dobra-odpowiedziała Charle po czym wskoczyła naplecy Elizabeth a Eliza wybiegła z domu

Luna wskakuje na plecy Aris i wybiegają.

<zapraszam do tematu walka smokiem>

Po jakimś czasie Charle i Luna chyba już dotarły do domu z Fler?!

@Chyba tak xD
-Wezmy ja do salonu - powiedzala Luna

@Tak trochę nam się zapomniało xD

-Dobra-odpowiedziała Charle i zawlokły Fler na kanapę w salonie

-Co robimy ? - zapywala sie Charle.

-Hmm czekamy aż się obudzi a przez ten czas ja przyniosę książkę i sobie ją poczytam a ty rób co chcesz mamy cały dom dla siebie-stwierdziła Charle przynosząc cegłę z pokoju Elizabeth
-Tylko nie przeginaj-dodała zaczytana w lekturę

Patrzy na ksiazke Charle.
-O czym ta cegla ? - pyta sie z zaciekawieniem.

-O różnych rodzajach magii-odpowiedziała Charle
-Przecież trzeba wiedzieć jak się bronić-dodała przewracając stronę na następną

Dziewczyna otworzyła powoli oczy - co się stało - spytała cienkim głosikiem.

-Przekazałaś Wargonowi dosyć energii by ten zwinął Naxusa i uciekł do lasu-odpowiedziała Charle czytając cegiełkę xD
-A dziewczyny chcą ich zobaczyć w każdym razie dziewczyny niedługo wrócą a chłopaki pewnie trochę tam zostaną-dodała przewyższająca przewracając kartkę na następną stronę

-O matko ale mnie boli głowa - powiedziała.

-I raczej jeszcze trochę poboli dlatego najlepiej będzie jak narazie będziesz odpoczywać i pójdziesz spać!-stwierdziła Charle zamykając książkę
-Ja w każdym razie idę zjeść świeżą rybę!-stwierdziła Charle i poleciała do kuchni gdzie zaczęła jeść rybę

Dziewczyna stwierdziła że jest głodna- Charle możesz mi przynieść coś do jedzenia -zapytała przewyższającą , po czym położyła głowę na oparciu.

-A co takiego niby byś chciała do jedzenia-krzyknęła Charle z kuchni

Nie wiem -powiedziała- a co jest ?

-A co chcesz-odpowiedziała Charle pytaniem na pytanie

Nie wiem może kanapkę - powiedziała.

-Dobrze-krzyknęła Charle po chwili przyniosła tobie kanapkę z surową sardynką xD
-Smacznego-powiedziała lecąc z powrotem do kuchni

Dzięki ale wystarczy mi chleb ja chcesz to weź rybę - powiedziała.

-Nie dzięki najadłam już się-odpowiedziała Charle
-Gdzie one są-zadała pytanie gdyż dziewczyny miały wrócić za jakiś czas

A co jest z chłopkami ,gdzie oni są -zapytała

-Nie wiem czekamy aż dziewczyny przyjdą wtedy dostaniemy informacje-odpowiedziała przewyższająca lecąc do przedpokoju następnie czekała tam na dziewczyny

Aris wchodzi zmeczona i siada na kanape. Tym czasem Luna jest w kuchni.

Wchodzę do domu wycieńczona a Charle podlatuje do mnie
-Idź odpocząć-powiedziała przewyższająca z poważną miną następnie posłuchałam się kociczki i poszłam do pokoju się kimnąć
-Hej gdzie jest niebieski kocur...?-spytała Charle
-...A z resztą nie ważne-odpowiedziała sama sobie na pytanie i poszła do salonu gdzie znowu zaczęła czytać cegłę

Dziewczyna wstała i poszła do pokoju Eliś usiadła na fotelu i czekała jak się obudzi.

Nagle do pokoju Elizabeth wlatuje Charle
-Przez jakiś czas będzie spać-stwierdziła przewyższająca z poważną miną następnie weszła do szafy gdzie przebrała się w kostium kąpielowy potem poleciała do pokoju z basenem gdzie siedziała w jacuzzi

Poczekam-powiedziała do przewyższającej patrząc na Eliś.

Nagle się obudziłam
-Nie chce mi się spać-powiedziałam podnosząc się z łóżka następnie poszłam się wykąpać i przebrać.Kiedy wykonałam te czynności przeszłam do salonu
-Hej wy nie powinnyście odpoczywać?!-spytała Charle wlatując do salonu

Dziewczyna weszła do salonu ból głowy był nie do zniesienia .
-Hej jak tam z chłopakami?-zapytała.

Słyszycie głośne CHRAAAAP! z pokoju elizabeth.

-Sprawdzę to-powiedziałam leniwie po czym poszłam do siebie do pokoju po chwili Charle do mnie dołącza

Otwierasz drzwi a tam widzisz Na krześle śpiącego Wargon'a z kwiatami w ręce.

-On czasem nie miał odpoczywać?-spytała Charle kiwając głową na nie
-No miał odpoczywać w domu tamtej kobiety-stwierdziłam patrząc na śpiocha następnie sama usiadłam na łóżku i czekałam aż śpioch się obudzi a Charle usiadła mi na kolanach

Nagle przez okno wlatuję Happy.
Wargon się nagle budzi.
-Już wróciłeś?

- Wargon ,Elizabeth wiecie co widziałem . Fler i Mistrz Phantom Lord całowali się! Potem się obściskiwali.


-To ma chłopak farta. Tak to bym go wtedy zabił bo to mistrz wrogiej gildi. Ale że był z fler dałem mu darmową przepustke raz. Ciekawe co mistrz na to powie.

FLER TU WOGOLE NIE BYŁO BYŁA W PARKU JAKBY CO!!!!

po twarzy dziewczyny spływały łzy
-Eliza-mruknęła Charle przytulając się do mnie
-Wszystko gra?-spytała Przewyższająca z zawiedzioną miną
-To nie podobne do Fler!-stwierdziłam ze smutną miną
-To na pewno nie była ona!-stwierdziłam równocześnie z Charle
-A tak w ogóle co to są za kwiaty?-spytałam patrząc na Wargona i Happyego

Wargon:
-To była ona widziałem ich jak wracałem siedzieli na ławce happy został tam.
Wargon nagle popatrzył się na eliz potem na happiego potem na kwiaty tak kilka razy. Jego mina zrobiła się blada. Nagle walnął się w głowę. Podszedł do elizabeth.
-To dla ciebie.
Po czym wręczył jej kwiaty.

Happy:
-To na penwo była ona.

-Dziękuje-powiedziałam przecierając łzy jednak nadal popłakiwałam
-Nie bądźcie śmieszni-powiedziała Charle do chłopaków
-Moim zdaniem ona by nie była do tego zdolna!-dodała Przewyższająca z dojrzałą miną patrząc na Happyego

Happy popatrzył z poważną miną na Charle.
-Jestem pewien że to ona.
Po czym się zasmucił.

-Przestańcie-krzyknęłam zasmucona
-Nawet jeśli to była ona to co z tego?-spytałam niezadowolona
-Miłość to szczęście.A jeśli oni się w sobie zakochali.I to była faktycznie ona.To trzeba się cieszyć że są parą i że mają szczęście że w takim wieku się odnaleźli-krzyknęłam zapłakana
-Elizabeth ale jeśli to prawda to Fler zakochała się w gościu z mrocznej gildii.A to oznacza że tak jakby zdradziła Fairy Tail-stwierdziła Charle patrząc na chłopaków
-Chyba że nikt się o tym nie dowie-dodała przewyższająca rozglądając się po pomieszczeniu

-Może ale to nieszczęśliwa miłość.
-Angel. Mistrz Phantom Lord. Mam nakaz od mistrza by go zabić lub pojmać. A jeszcze chodzi z fler.
-I tak go nie mogę oszczędzić. Takie mam zadania.
Powiedział Wargon z bardzo poważną miną.

-Spróbuj po drodze nikomu nic nie zbroić-powiedziałam ze smutną miną
-Po za tym postaraj się Fler nic nie zrobić-powiedziała przewyższająca patrząc na Wargona
-A po za tym myślałam że gildia Phantom Lord była rozwiązana-powiedziała Charle
-A po za tym po co pojmać lub zabić kogoś takiego o którym nikt nic nie mówi?-spytała Charle patrząc na chłopaków

Wchodzi do pokoju Eliz.
-Moge wejsc ? Co sie dzeje ? - pyta sie.

-Niech oni ci powiedzą bo mnie ani Elizabeth te słowa się nie przecisną przez gardło-odpowiedziała Charle dojrzałym tonem patrząc na płaczącą Elizabeth

Patrzy na Eliz i siada obok niej.
-Eli nie placz, chyba nie jest tak zle - powiedzala chciala pocieszyc przyjacolke, ale nie wiedzala jak.

-Zależy co uważasz za słowo źle-powiedziała Charle patrząc na Elizabeth
-Nie no wszystko jest w porządku-odpowiedziałam przestając płakać następnie zabrałam z szafy kostium kąpielowy i poszłam do łazienki następnie wraz z Charle udałyśmy się do pokoju z basenem gdzie usiadłyśmy na mostku i odpoczywałyśmy

Wchodzi do domu razem z Shady`m i krzyczy -Yo!!!!!!!

Idze w strone Naxusa.
-Czesc. Co slychac ? - pyta z zaciekawieniem, a kolo niej stoi Luna.

-Wow sporo przewyższających gości w tym domu-krzyknęłam z uśmiechem patrząc na Charle
-Charle a może byś tak...-powiedziała Eliza
-Nie nie ma mowy-przerwała mi przewyższająca widocznie wiedziała co miałam na myśli xD

-Spoko, a u ciebie? - Odpowiedział. Shady wskoczył Naxusowi na plecy, ukrywając się.

-Moze byc. Ladnego masz przewyzszajacego - powiedzala

po chwili przychodzimy do was z Charle ja owinięta w ręcznik
-Hej co z tymi urodzinami Happyego?-spytałam patrząc na Aris Naxusa i ich przewyższających następnie wzięłam Charle na ręce

-To Happy ma urodziny? - Spytałem  a Shady wychylił głowe za pleców.

-To ty nie wiesz?-spytałam zdziwiona
-Niebieski kocur miał podobno mieć wyprawiane urodziny tuaj-powiedziała Charle
-Charle mów do niego Happy a nie niebieski ani nie kocur!-stwierdziłam patrząc na przewyższającą
-Nie musisz mnie pouczać-odpowiedziała naburmuszona Charle

Luna wskakuje mi na rece.
-Chyba jak. W kazdym razie Wargon chce mu je wyprawic.

-No to może tone rybek? - Spytałem a Shady znowu schował głowe.

-Albo rybę po grecku-powiedziałam patrzącc w sufit
-Nawet chyba mam książkę z przepisami na ryby-stwierdziłam przytulając się do Charle

-Taa, ale nie mamy tyle w lodowce - mowie.

-Może kupimy ją w sklepie? - Spytałem. Tym razem Shady wskoczył na ramię Naxusa.
-Cześć - Powiedział

-Nie lepiej mu złowić jakąś rybę w stawie?-spytała Charle
-A od kiedy ty się na tym znasz?-spytałam
-Moje motto to ,,Mężczyźni muszą mieć poziom! A ryba ma być świeża! ''-odpowiedziała przewyższająca

-Jak chcecie - powie obojetnie -Witaj - mowie do przewyzszajacego Naxusa.
-Czesc ! - wola Luna do Shdy'ego

-Skoro tak to możę kupmy świeżą? - Spytałem.

-To tutaj jest jeszcze jeden przewyższający-spytała zdziwiona Charle najwidoczniej jeszcze nie wdziała Shadyego
-Spostrzegawcza jesteś-mruknęłam po cichu
-Słyszałam.W każdym razie hej jestem Charle-powiedziała przewyższająca
-A ja jestem Elizabeth ale mów mi Eliz-powiedziałam z uśmiechem

-To chyba bedze najlepsze rozwiazanie - mowie.

-Świeża ryba to podstawa-stwierdziła Charle
-Dobra kupmy mu wędkę aby mógł sobie sam złowić rybkę-stwierdziłam z uśmiechem

-To kto idzie kupić rybe? - Spytałem, Shady się zaczerwienił.

-A ja wam mówię że lepiej kupić wędkę-powtórzyłam się puszczając oczko
-Nie łatwiej zrobić głosowanie?-spytała Charle przelatując wszystkich wzrokiem w jej zasięgu wzroku

-Ty, bo to proponujesz - wolam, a Luna patrzy sie na Shady.

-Ehhh... Jestem za kupieniem
-Ja też!

-Ja tam tez za kupieniem jestem - mowie spokojnie.
-Ja za kupnem ryb - wola nadal patrzac sie na Shadego.

-W sumie mnie to wsia rybka.Ale pamiętajcie że najlepsza rybka na świecie to świeża rybka-odpowiedziała Charle
-W sumie jeśli mu kupimy wędkę będzie mógł sobie łowić codziennie świeże rybki-powiedziałam

Shady Spojrzał się na lune i uśmiechnął się.

-Kupmy i to, wtedy wszyscy beda szczesliwi - wolam.
Luna tez sie usmiecha.

Shady zeskoczył z ramienia.

wraz z Charle przyglądamy się Lunie i Shadyemu
-Najlepiej byłoby wyprawić Happyemu urodziny nad stawem gdzie mógłby łowić sobie rybki-stwierdziłam z uśmiechem

-W każdym razie ja idę do salonu-stwierdziłam i wraz z Charle poszłyśmy do salonu usiadłyśmy na kanapie i obie odprysłyśmy

-To nie jest zly pomysl - usmiecham sie.
Luna idze do kuchni.

-Co robimy? - Spytałem.

-Nie wiem, co chcesz - odpowiadam.

-Czemu to ja mam wybierać? Może ty coś wybierz? - Odpowiedziałem.

-Bo mi sie nie chce myslec. A jak juz to kupic mu ryby i zrobic impreze nad woda - mowie.
Luna przychodzi na chwile.
-Chcie cos do jedzenia ? - pyta trzymajac pol ryby

-Nie dziękuje - Odpowiedział do Luny.

Przewyzszajaca znow poszla do kuchni.

Siada na kanapie a Shady obok niego.

Idze do swojego pokoju i jakis czas tam siedzi myslac nad czyms po kilku minutach przychodzi do salonu.
Luna z kuchni wychodzi i idze do salonu w tym samym czasie.

-Nuda!!!!!!!!!!!!!!!! - Wykrzyczałem na cały salon.

-Co chcesz niby robic ? - pytam stojac obok Naxusa.

-Nie wiem...

-To cos wymysl - mowie, a Luna siada na kanapie.

-Sama coś wymyśl! - Powiedział.

-Tobie sie nudzi.

SHADY NIE ISTNIEJE NIE POSIADASZ KARTY POSTACI PRZEWYŻSZAJĄCEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nagle ja i Charle budzimy się w tym samym momencie
-Hej jaki jest temat?-spytałam przecierając oczy następnie mój wzrok powędrował na Charle

Nagle w salonie pojawia się Wargon.  Słychać BAM!!
Widzicie wielki karton.
-Jest w nim 200 ryb przygotujcie go a ja musze coś załatwić.
Po czym Wargon zniknął.

@Posiadałbym.... Gdybym mógł zeedytować moją KP.....

@ Jest wyjście z tego mogłeś mi napisać ja bym zedytował!! Twoje wszystkie posty są nie anulowane ale nie istnieje w nich shady!

Podchodzę do kartonu
-Dobra jak ozdabiamy pudło?-spytałam patrząc na Aris

-Dobra, ale czym ? - pytam sie Eliz.

-Przydałby się papier ozdobny-stwierdziłam przyglądając się kartonowi

-Wiec pewnie mozna go kupic w sklepie - mowie.

-Dobra wyślijmy po papier Naxusa!-stwierdziłam z szyderczym uśmiechem

-Za nim on wstanie - usmiecham sie rownie szyderczo.

-Mnie się nie chce lecieć po ten papier-stwierdziłam siadając na kanapie

-Mi tez nie - siadam obok Eli.

-Naxus rusz się po papier ozdobny-powiedziałam patrząc przez okno

@ Możecie też z tych ryb dania zrobić :)

Idę do kuchni następnie z lodówki kradnę:
4 kg 16 cebule,16 marchewki,pietruszkę,kawałek selera,kawałek białej części pora,sok cytryny,słoiczek koncentratu pomidorowego,ryż i przyprawy.Po 1h wychodzę z kuchni trzymając tacę z 8 takimi porcjami

-Smacznie wygląda?-spytałam z uśmiechem

-No, no. Zachecajaco wyglada.

-Dzięki-powiedziałam stawiając 8 talerzyków na stoliku

-Nie moge sie doszekac jedzenia - usmiecham sie.

-Coś jeszcze upichcić?-spytałam patrząc na rybę po grecku
-Bo wiecie kilka dni temu w komodzie Charle znalazłam książkę kucharską poświęconą daniom w których głównym składnikiem jest ryba-stwierdziłam patrząc na kuchnię
-No wiesz mogłaś mnie poprosić o pomoc-stwierdziła przewyższająca

Luna przybiega.
-Ja tez mam ta ksiazke - powiedzala wylmujac ksiazke z plecaka.

-Każdy fan kuchni rybnej ma taką książkę-stwierdziła Charle delikatne się uśmiechając
-Hej Luna może same coś upichcimy a dziewczyny zapakują ten prezent-zaproponowała przewyższająca

-Dobra, a jaki masz pomys ? Ja mysle moze o Frutt di mare i sushi - powiedzala usmechajac sie do Charle.

-Dobra te dwa i jeszcze może złociste kuleczki z dorsza-stwierdziła z apetytem Charle następnie poleciała do mojego pokoju skąd wzięła księgę o daniach z rybkami następnie wleciała do kuchni gdzie zaczęła przygotowania
-Hmmm jaki kolor weźmiemy tego papieru?-spytałam patrząc na karton
-A tak w ogóle gdzie jest Happy?-spytałam rozglądając się za niebieskim przewyższającym

-Nie wiem gdzie on jest, a moze niebieski ? - patrze na Eliz.
-To zaczynamy ! - wola biorac najswiezsze rybki. Robi panierke z przypraw, masla i soli. Panieruje rybki i daje je na patelnie.

Charle wyszukuje w lodówce:
- 80 dag filetów z dorsza
- 2x cebule
- 2x jajko
- 6 łyżki bułki tartej
- skórka otarta z cytryny
- bułka tarta do obtoczenia
- olej

Sos:
- 2x pęczeki koperku
- 2x łyżki mąki
- 4 łyżki masła
- 100 ml bulionu
- 400 ml śmietany
- sól
- pieprz

później robi tak:
1. Filety mieli, przekłada do miski, dodaj jajko, bułkę tartą, posiekaną cebulę, skórkę z cytryny, sól i pieprz, dobrze wyrabia. Z masy uformuje małe kulki, obtacza je w bułce tartej, smaży na oleju.

2. Na maśle podsmaża mąkę, rozprowadza bulionem, zagotuj, dodaje posiekany koperek i śmietanę. Gotuje 2 min, doprawia solą, pieprzem.

3. Pulpeciki układa na talerzykach polane sosem, z sałatą oraz purée ziemniaczanym, wymieszanym z pokrojonym w kostkę pomidorem.
Wychodzi miej więcej coś takiego x8 sztuk

Wyjmuje kilka gruszek i daje je na droga patelnie. Po 10 minutach wyjmuje z patelni na talerze ryby i przekraja owoce dajac ich kawalki na talerze. Wyjmuje z lodowki wlasno reczny sos slodko-kwasny, ktory zrobila wczesniej i polewa nim rybki. Wychodzi jej 9 talerzy. Po zrobieniu tego bierze sie za sushi. Wyjmuje i gotuje ryz i obiera 150g lososia. Potem wyjmuje 18 platow nori, troche wasabi, imbir oraz sos sojowy. Ryz jest gotowy i rozdzela go na kila czesci. Kladze po plastrze nori na talerz i kladze ryz potem plaster lososia znow ryz i nori. Zaczyna lekko zgniatac to, potem kladze troche wasabi, imbiru i zaczyna to zwijac. Za koniec polewa sosem sojowym

-Jeszcze tylko Frutti di mare-stwierdziła Charle patrząc na dwa gotowe dania
-Ale najpierw napijmy się lemoniady-stwierdziła wyjmując dwie szklanki lemoniady z lodówki

Dziewczyna podchodzi do domu Eliś i Aris i patrzy przez okno czy ktoś jest w kuchni chciała zwinąć trochę jedzenia i wrócić do lasu.

@Sa przewyzszajace.

Dziewczyna siada na trawie i płacze po cichu.

Luna sie uslyszala i idze zobaczyc co sie stalo.
@Luna i Aris o niczym nie wiedza.

Charle wiedziała co się kroi dlatego została w kuchni przygotowując składniki do ostatniego dania

Płacze po cichu nie słysząc kroków Luny.

Wychodzi do niej.
-Fler co sie stalo ? - zapytala.

Nic  - powiedziała roztrzęsionym głosem - Głodna jestem - po dziewczynie to było widać schudła co najmniej 5 kg

Luna idze do kuchni i przynosi kilka kanapek.
-Zjedz. A czemu nie wejdzesz do srodka ? - zapytala.

Charle wyjrzała delikatnie przez okno by zobaczyć jak wygląda sytuacja następnie wróciła do czytania przepisu na ostatnie danie

Nie chce - powiedziała kręcąc głową - Chciałabym ale nie mogę -zjadła wszystkie kanapki ze smakiem.

Przewyzszajaca usaadla obok Fler.
-Jeszcze chcesz cos zjesc ? - pyta.

Nie dzięki ja już będę iść - powiedziała - dzięki za wszystko - ale nie ruszyła się z miejsca jakby jakaś nadludzka siła ją tam trzymała.

Nagle pojawia się Obok nich znów kochany Warguś ^^!
-Nie bój się wejdź do środka.
Po czym szepcze ci na ucho.
-Spokojnie wiedzą o tym 4 osoby nikt więcej sie nie dowie.
Po czym się uśmiechnął i wskoczył przez okno do kuchni jak z filmu.
-O dania rybne happy je lubi.
-Happy tu za godzinę będzie coś mam zrobić. Po czym się uśmiechnął.

Luna lapie sie za reke.

Nie chce - powiedziała stanowczo.

-Taa idź o dziewczyn i nie przeszkadzaj!-odpowiedziała stanowczo Charle na pytanie Wargona
-A weźmy kolor niebieski w czerwone kropki-stwierdziłam z uśmiechem

-Dobrze - mowie.

-Hmmm kogo wysyłamy po papier do ozdóbki?-spytałam patrząc na Aris a kiedy zobaczyłam wargona uśmiechnęłam się do Aris
-Wyślijmy go-szepnęłam do koleżanki z szyderczym uśmiechem

Kitam glowa na tak i usmiecham sie.

-Wargon zdecydowałyśmy jaki kolor będzie miał papier ozdobny niebieski w czerwone kropki ale...-powiedziałam niedokańczająca
-...Ty po niego idziesz-dodałam z uśmiechem
@co z tymi potrawami Aris?

@Chyba nad woda zrobimy imprece to tam zaniesiemy jedzenie itp. ??

@Chodziło mi o tą pizze

-Hej Wargon a może by tak urządzić Happyemu urodziny nad jeziorem?-zaproponowałam z uśmiechem
-Przenieślibyśmy te wszystkie rzeczy a Happyemu byśmy zostawili karteczkę aby przyszedł nad jezioro gdyż poszliśmy tam trenować?-dodałam puszczając oczko

@Aaa to jak chcesz.

-Spoko to idę.
Nagle znikł.

Dobra ja idę - powiedziała po czym wstała i ruszyła w kierunku lasu.

-Luna robimy tą pizzę bo myślę że już wystarczająco dużo dań zrobiłyśmy-stwierdziła Charle patrząc na sushi i złociste kuleczki z dorsza

Luna podchodzi do Charle.
-To z czym zrobimy pizze ? - zapytala.

Dziewczyna wrocila do lasu po czym zdjela ubrania i wskoczyla do najblizszego jeziorka by zlowic rybke dla happy'ego wynuzyla sie z wody.Ubrala sie i ruszyla do domu Eliś.

-No zrobimy tą Frutt di mare-odpowiedziała Charle patrząc na przygotowane składniki

@Ale ja juz to zrobilam xD
Luna siada na krzesle i zastanawia sie czy zrobic cos jeszcze.

@aha xD

-Myślę że już wystarczy potraw-stwierdziła Charle podlatując do Elizabeth
-I co ustaliliście?-spytała Charle patrząc na Aris

-Niebieski papier w czerwone kropki - powiedzala patrzac na dzewczyny.

-Aha-powiedziała Charle podlatując do swojej książki następnie zaniosła ją na górę i schowała do komody
-Hmm ja idę pooglądać telewizje-stwierdziłam idąc do swojego pokoju
-Zawołajcie mnie jakbyście mnie potrzebowali-dodałam wchodząc do pokoju a mała przewyższająca poleciała za mną następnie zaczęłyśmy oglądać przepis na życie

Dziewczyna puka do drzwi ocierając łzy próbując się uśmiechnąć a w ręce trzyma świeżą rybę dla Happy'ego na urodziny.

-Hej otworzycie czy ja mam to zrobić?-krzyknęłam zdziwiona

Budzi się i wychodzi z domu bez pożegnania

(Jako iż Naxus ma new hare zrobimy sobie akcję:D)
Do domu przez okno wchodzi Wargon. Jego oczy świecą się kolorem krwi a ręce ma we krwi . Spokojnie się porusza na przód i siada na na podłodze rozmyślając.

ja wraz z Charle wyszłyśmy z pokoju następnie udałyśmy się w stronę Wargon'a
-Coś tu za cicho!-stwierdziła Charle następnie natknęłyśmy się na Wargon'a
-W co się  wpakowałeś?-spytałam z niedowierzaniem

-W nic. W sobote organizuję pogrzeb. Po czym siada i ma myśli w chmurach .

@ -.-"


-Ja się pytam na poważnie!-stwierdziłam poważnym głosem
-A gdzie jest Naxus?-spytała zdziwiona Charle

-Naxus? Odszedł już z tego świata.

Puka do drzwi.

@ ^_^

-Zaraz wracam.
Nagle znika i zjawia się za nieznajomym.
Dotyka go za ramię.
-Czego tu szukasz? Czekaj czekaj... Czy ja cię gdzieś już nie widziałem?

-Yyy - Używa bakuhatsu, dzięki czemu Wargon odlatuje na jakąś odległość

Nagle pojawia się znów obok niego.
-Wróg ta?
Używa Inter lecz ogranicza się bardzo i łamie mu obydwie nogi.
(HAKAI MASZ - 19 szybkość)

-Ehhh... -Chwyta go za nogę przewracając i przykłada mu rękę do twarzy i zbiera w niej moc. Już mając wystrzelić zauważa jego znak Fairy Tail. Puszcza go.
-yyy Sorry

Nie zdążyłeś...
Podchodze do niego powoli patrząc się na niego. Zbieram Energie w dłoni  podchodzę do niego i tak się na niego patrzę.
-I co cwaniaku?
-Z Fairy Tail się nie zadziera.

-Hahahah.... Sam jestem z Fairy Tail... - Patrzy się na niego i uśmiecha się.

Dotykam go lewą dłonią(energia jest w prawej)
Pokaż mi znak .

-Yyy... Nie za bardzo mi się chce to zrobić ale okej. - Ściąga płaszcz, koszule, Plecy w bliznach. Pokazuje na swoją klatkę piersiową -Masz....

Wstaje z nad niego.
-Dobra.
Nagle Hakai czuje się lepiej ma już dobre nogi.
-Sparaliżowałem tak twe nogi by wydawało ci się że je złamałem. Wstawaj i mów czego tu szukasz. nowy.

-Mieszkam nie daleko. Chciałem się przywitać z sąsiadami, gdy nagle zjawiłeś się ty. Myślałem że jesteś wrogiem więc cie zaatakowałem. Sorry - Wstaje

-Jak to Naxis odszedł z tego świata?!-pomyślałam przerażona następnie przez kilka minut stałam i nie ruszałam się z miejsca niczym słup
-Ej...może wreszcie byś się ruszyła?!-stwierdziła oburzona Charle
-No racja-powiedziałam następnie ja i przewyższająca ruszyłyśmy do drzwi
-Hej-powiedziałam gdy ujrzałam nieznajomego chłopaka
-Jestem Elizabeth-stwierdziłam z uśmiechem
-A to jest Charle-dodałam patrząc na przewyższającą

-Hej! Ja jestem Hakai. Mieszkam nie daleko więc chciałem się przywitać - Powiedział i wyciągnął rękę ku Elizabeth na przywitanie.